Największe koncerny motoryzacyjne (i nie tylko) od wielu lat rozwijają standardy budowania oraz automatyzowania swoich linii produkcyjnych. Dlaczego standardy stają się coraz bardziej popularne i mniejsze firmy również zaczynają tworzyć i rozwijać swoje własne standardy? Jakie niesie to za sobą korzyści i zagrożenia?
Zacznijmy od wyjaśnienia czym jest standard w automatyce przemysłowej. Standard to procedury postępowania, listy kontrolne oraz gotowe wytyczne dotyczące budowania linii produkcyjnych, tworzenia oprogramowania, użytkowania i rozwiązywania problemów.
Bez wątpienia ustandaryzowana automatyzacja to szereg wielu zalet, do których możemy zaliczyć:
- większą niezawodność – programiści przy tworzeniu nowych aplikacji mogą wykorzystywać szereg gotowych podprogramów standardowych. Stosowane podprogramy dla sterowników PLC i robotów, konfiguracje urządzeń wykonawczych są już przetestowane i znacznie zmniejsza się ryzyko wystąpienia błędów w oprogramowaniu. Nowa linia produkcyjna również testuje na sobie te programy i z każdą nową aplikacją ryzyko pojawienia się błędów maleje,
- skrócenie czasu uruchomienia nowej linii produkcyjnej –czas potrzebny na stworzenie nowych aplikacji, przetestowanie, wdrożenie i oddanie do użytku znacznie się skraca, ponieważ wykorzystywane są pod programy, które zostały już wcześniej stworzone,
- oszczędność pieniędzy i zwiększenie zysków – szybsze tworzenie aplikacji, szybsze uruchomienie, szybszy odbiór linii i start produkcji, powielanie gotowych elementów – to są składowe, które przyczyniają się znacząco do wzrostu zysków z inwestycji w nowe linie produkcyjne oraz obniżenia kosztów realizacji projektów,
- obniżenie wymagań odnośnie pracowników – celem systemu(standardu) jest ułatwienie pracy, ułatwienie tworzenia nowych aplikacji, ułatwienie utrzymania aplikacji oraz zwiększenie odporności na błędy ludzkie. Przeszkoleni inżynierowi, utrzymanie ruchu, operatorzy oraz wszyscy inni powiązani pracownicy od razu wiedzą jak sterować maszynami, gdzie i co mogą znaleźć oraz potrafią szybciej rozwiązywać problemy.
Pierwsze trzy punkty są niewątpliwie zaletami, dzięki którym wszyscy zwiększą zyski – zarówno zakład produkcyjny inwestujący w nowe linie produkcyjne, jak i wykonawcy projektu.
Ostatni punkt jest nieco bardziej kontrowersyjny i niejednoznaczny. Wiele osób może się tutaj nie zgodzić i wskazać jednoznacznie, że jest to zaleta. Jednakże nie jest tak do końca. Warto tutaj wskazać przykład systemu (standardu), dzięki któremu McDonald’s osiągnął spektakularny sukces na całym świecie. Dlaczego im się to udało? Ponieważ głównym założeniem było stworzenie systemu (standardu), który pozwalał zatrudnić dowolną osobę do wykonywania danej pracy niezależnie od posiadanego doświadczenia oraz umiejętności. Eliminowana jest niemalże całkowicie kreatywność człowieka, samodzielne i krytyczne myślenie, aby maksymalizować niezawodność i zyski. Autonomiczne myślenie człowieka jest zastąpione procedurami systemowymi. W pewnym sensie system przejmuje proces myślowy za człowieka. Pracownikowi zostaje przypisana konkretna rola w systemie, zostaje on z tej roli odpowiednio przeszkolony oraz otrzymuje zbiór procedur, które ma wykonywać, aby całe przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem. Pewne analogie można odnaleźć w standaryzacji automatyki przemysłowej. Cały system działa dobrze dopóki nie wydarzą się sytuacje, które nie zostały przewidziane przez listy kontrolne. Na nie jednej fabryce można być świadkiem nieco zabawnych sytuacji, gdzie pojawia się problem, który nie został zdefiniowany przez standard i grupka pracowników nie potrafi podjąć autonomicznych decyzji. Pracownicy patrzą na siebie nawzajem i nie wiedzą jak zareagować. Nie są w stanie improwizować i nawet nie wiedzą, czy mogą improwizować, bo nie wiedzą, czy system w ogóle pozwala improwizować. System operacyjny w ich głowach się zawiesił, ponieważ znalazł się w stanie, z którego wyjście nie zostało zaprogramowane przez standard. I to jest właśnie zagrożenie, którego należy być świadomym. Standaryzacja niemalże wszystkiego długofalowo doprowadzi do obniżenia poziomu specjalistów, których samodzielne myślenie zostanie ograniczone i system zacznie „myśleć” za nich. Warto pamiętać, że nieużywany organ zanika. Pojawi się coraz większy dysonans merytoryczny i intelektualny pomiędzy ludźmi, którzy tworzą systemy (standardy), a ludźmi, którzy jedynie funkcjonują, jako elementy wykonawcze systemu. Dlatego też każda osoba będąca częścią systemu (wykonawca) musi dbać o swój rozwój i zdolność do samodzielnego myślenia wykraczającego poza system, ponieważ osoby decyzyjne, liderzy i twórcy standardów pewnego dnia ustąpią miejsca nowym pokoleniom i one będą musiały dalej rozwijać te standardy, a jeśli ich sposób myślenia zostanie zbyt mocno ograniczony przez system to mogą stać się niezdolni do kreatywnego myślenia i postęp technologiczny może zostać zahamowany.
Odnosząc się konkretnie do systemów automatyki i sterowników PLC, zdarza się poprawiać programy (programy te nie były ograniczone żadnym standardem) po kimś, kto miał wieloletnie doświadczenie w branży, ale był w pełni „produktem” wyżej wspomnianego systemu i prawdopodobnie nigdy nie miał do czynienia z aplikacjami, które wymagały samodzielnego myślenia, ponieważ od początku swojej kariery realizował projekty w ramach konkretnego standardu. Ewidentnie widać po tej sytuacji problem jaki się pojawia, gdy programista PLC od samego początku swojej kariery pracuje tylko ze standardami wedle ściśle określonych reguł i korzysta z gotowych podprogramów. Takiemu programiście brakuje podstaw programowania oraz nie wymaga się od niego kreatywnego myślenia, ponieważ cały czas korzysta z gotowców i nie musi wysilać swojego umysłu pod kątem abstrakcyjnego myślenia potrzebnego do tworzenia zaawansowanych algorytmów.
Nasuwa się pytanie, na które ciężko jednoznacznie udzielić odpowiedzi. Czy standardy są lekiem na brak wykwalifikowanych pracowników na rynku pracy czy też standaryzowanie powoduje ten brak i hamuje rozwój pracowników? Bardzo możliwe, że jest to już samonapędzające się koło – standardy powstały między innymi przez brak wykwalifikowanej kadry, a standardy powodują przyhamowanie rozwoju i samodzielnego myślenia wśród pracowników, będących już częścią systemu.
Standardy to przyszłość, rozwój, niezawodność i większe zyski, ale warto mieć na uwadze zagrożenie, które wskazuje ten artykuł. Inżynierowi i wszyscy pracownicy pracujący według standardu powinni być świadomi tego, aby nie stracić w sobie zdolności do samodzielnego, krytycznego i kreatywnego myślenia, ponieważ jest to klucz do rozwoju technologii, produkcji i społeczeństwa w przyszłości.
Szymon Klepacz